Geoblog.pl    pomarancz4    Podróże    Ameryka Południowa    Podziekowania
Zwiń mapę
2009
01
lip

Podziekowania

 
Kolumbia
Kolumbia, Bogotá
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 20743 km
 
(P.)
A wiec, do odlotu zostalo nam juz zaledwie kilka godzin, a za mniej niz 24 godziny nasze stopy (byc moze:P) znowu stana na europejskiej ziemi... A poniewaz lecimy Airbusem (ponoc sa najlepsze...), a one ostatnio czesto laduja w morzu, postanowilem ze moze juz nie bede mial szansy podziekowac tym, ktorym w moim mniemaniu naleza sie podziekowania z mojej strony...

Poza tym, nie wiem czy wy wiecie, ale ja wiem, bo sam tego doswiadczylem, ze podczas takiej podrozy czlowiek ma duzo czasu na przemyslenia... Na lanchi, w busie, w samolocie, na canoe na rzece... Z jednej strony oglada sie te wszystkie cuda natury, podziwia wielkie miasta, ale na koniec zostaje i tak (dla mnie) jedna konkluzja: najwazniejszy jest czlowiek. A ludzi jakich tu spotkalem to ze swieczka szukac. A ludzi ktorych zostawilem w Polsce, to w ogole: jak igla w stogu siana. Moge tylko powiedziec ze mialem wielkie szczescie w zyciu.

Tak wiec na poczatek:
Ta podroz nie udala by sie, a byc moze w ogole nie doszla do skutku, a w najlepszym wypadku bardzo by sie opoznila. A i tutaj przebiegala by zupelnie inaczej gdyby nie pare osob z Polski:

1. Dziekuje moim Rodzicom, z oczywistych powodow, a przede wszystkim mojej Mamie. Nikt nie poswiecil mi tyle czasu, milosci i zainteresowania ile Ona.

2. Dziekuje Panu Zbigniewi Jarzebowskiemu, mojemu jak do tej pory najlepszemu szefowi, ktory nauczul mnie, ze nie ma rzeczy niemozliwych, i istnieja "oczywiste oczywistosci". Od pierwszego do ostatniego dnia pracy interesowal sie moja podroza, a i nie raz wspominal Tomka Wilmoskiego... :)

3. Marcinowi Bobikowi, ktory odwozac mnie na lotnisko przestrzegal przed tajemniczymi "mosuti"... Czyli po prostu moskitami... No coz ja jestem geografem, a on ekonomista, wiec moze mu sie cos czasem cos pomylic w tej materii... Poza tym podczas tych 3 miesiecy byl moim osobistym ksiegowym.

Poza tym jak juz powiedzialem na "swojej drodze zycia" (alez to strasznie patetycznie brzmi...) spotkalem i doswiadczylem wiele zainteresowania i pomocy od mojej rodziny, przyjaciol i znajomych. Pewnie sie zastanawiacie dlaczego dziekuje Wam teraz, w AP? I jaki mieliscie wplyw na to ze tu sie znalazlem? Niebagatelny. Przeciez czlowiek nie jest beszludna wyspa, nie zyje sam (poza pustelnikami), zalezy od innych, jego zycie jest ksztaltowane przez ludzi na ktorym mu zalezy. Ja to wiem i dlatego Wam dziekuje. Bo gdyby nie Wy to bylbym innym czlowiekiem. I pewnie nie zawital bym nigdy do AP, a wiec te 3 miesiace ktore jak do tej pory byly jedna, jak nie jedyna, najpiekniejsza rzecza w moim zyciu nigdy by sie nie zdarzyly!

Szymonowi, Ali i Patrykowi, Pawlowi i Michalowi Szczypkowkim; Teresie i Bogdanowi Sledz; Renacie i Staszkowi Wlodarczyk; Irenie i Tadeuszowi Zawislak; Henrykowiu i Eli Wruszczak; Tomkowi, Kasi, Gosi, Slawkowi i Monice Zawilsak; Bartowki i Damianowi Sledz; Oli i Natalii Wlodarczyk; Tomkowi i Bartkowi Wruszczak; moim kochanym i jedynym w swoim rodzaju: Dziadkowi i Babci; Krzyskowi Jarzebowskiemu, Asce Wieloch, Robertowi Piwowarowi, Marcinowi Tomanowi, Zbyszkowi Musialowi, Anicie Filip, Sylwi Zalugowicz, Domicnice Adamczak, Ini Jeziorskiej, Tomkowi Brantweinowi, Karolinie Pieniazek, Robertowi Szmigiel, Michalowi Zielinskiemu, Monice Ferenc, Ali Dabrowskiej, Markowi Lenartowiczowi, Grazce Kackiej, Gosi Czajkowskiej.
Podrozowalem tytaj razem z Wami wszystkimi, praktycznie kazdego dnia... :) no moze poza tymi paroma dniami w Iquitos i Limie, jak odwiedzalismy troche dystkotek... :P

I jeszcze Ci ktorych tu spotkalismy, dla mnie sa nie mniej istotni:
Runi, Adriana, Claudio, Jesus, Jarek, Cameroon, Jarek, Marcin...

Aha. Lukasz Czeszumski, on juz wie za co :)

No i prawie na koniec, Karol, wytrzymal ze mna 3 miesiace. A to duze osiagniecie :)

I juz na koniec co by Was nie zanudzac, pamietacie moje opowiesci o tym jak to jest w jungli: "Si tu creos en Dio, todo estare bien". Ja wierze, i dlatego chyba bylo (i nie tylko) tak dobrze.... :)

pozdrawiam z Bogoty
P.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
pawka
pawka - 2009-07-01 22:32
Twoj samolocik to nic w porownaniu do tego czym poruszasz sie 15 lat po wrocku(IKARUS):)
 
es
es - 2009-07-01 22:42
czekamy na was!:):)Leccie z Bogiem Do zobaczenia w domu :)
 
sim
sim - 2009-07-02 08:25
Patryk i Julka dziekuja za pozdrowienia wraz z rodzicami :)
 
baranek
baranek - 2009-07-02 16:53
Rudy już nie moge sie doczekać aż zobacze twoją brodatą mordke ;]
 
Bobo
Bobo - 2009-07-03 22:24
Ćwiczyłem Piotrek transakcje walutowe, niestety egzamin oblałem :) Mam nadzieję, że chociaż w Twoich oczach się sprawdziłem:) Czekamy na Was gringo:)
 
mys2a
mys2a - 2009-07-04 10:21
dzięki:):*
 
 
pomarancz4
Karol&Piotrek Froń&Szczypkowski
zwiedził 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 108 wpisów108 512 komentarzy512 923 zdjęcia923 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
26.02.2009 - 02.04.2010