Geoblog.pl    pomarancz4    Podróże    Ameryka Południowa    Sucre
Zwiń mapę
2009
08
cze

Sucre

 
Boliwia
Boliwia, Sucre
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 16777 km
 
(K) do Sucre pojechalismy sami, tzn bez Piotrka: tylko ja, Jarek i Camerun. Piotrek zle sie pooczul i zostal w Potosi, o czym szerzej piszemy w nastepnym wpisie. W kazdym razie Sucre uwazane jest za konstytucyjna stolice Boliwii, mimo ze glowne budynki rzadowe i faktyczna wladza skupia sie w La Paz. Ponoc Sucre uznawane jest za najpiekniesze miasto w Boliwii i zarazem chyba najbezpieczniejsze..miasto zupelnie inne niz te, ktore zwyklismy juz ogladac..nowoczesne, a zarazem z wieloma zabytkami..glowny plac obfituje w wiele zieleni, jak to zwykle bywa, ale jest rowniez duzo knajpek, restauracji, cafeterii..ogromna ilosc kosciolow, wspaniala panorama i ludzie jakby z innego panstwa..oczywiscie spotyka sie Indianki z wlosami zaplecionymi w wrakocze, ale ogromna wiekszosc ludzi, to elegancko ubrane panie i panowie, schludni uczniowie w mundurkach czy tez po prostu wielu gringos..:) przyjechalismy do Sucre w niedziele, kolo 12..znalezlismy hostel za 60/3os, przynajmniej tak nam powiedziala recepcjonistka, co okazalo sie bzdura, bo gdy przyszlo do placenia na drugi dzien, to wlascicielka powiedziala, ze jest 70/3os..zaczela sie ostra dyskusja o 10 boliwianow, czy 5 zl/3os..w koncu gosciowa zadzownila do swojej pracownicy, opieprzyla ja jak trzeba, ze dala nam znizke, bez skonsultowania z nia i powiedziala nam, ze placimy 60, a roznice zaplaci pracownica..:p troche nam sie z Jarkiem glupio zrobilo i postanowilismy zaplacic te 70..w koncu dla nas to tylko po 1,70 PLN na glowe, a dla tej biednej dziewczyny pewnie 1/3 dniowki...:)

a wiec przyjechalismy do Sucre glodni jak wilki, po calej nocy jazdy z La Paz do Potosi, a potem przesiadka w busa do Sucre..poszlismy do chinskiej, potem zachcialo nam sie pojsc na jakies tagrowisko, ale ze to niedziela to schodzilismy na piechote cale miasto i wszystko bylo pozamykane..:) ale przynajmniej pochodzilismy po tych waskich uliczkach i poogladalismy kolonialna zabudowe..

w Sucre spedzilismy noc, drugiego dnia wybralismy sie z Camerunem na zakupy, Jarek poszedl troche predzej przed nami i potem sie juz nie odnalezlismy..:p zlalizlismy znow pol miast, wrocilismy do hostelu, spakowalismy toboly i ruszylismy na terminal kupic bilety do Potosi..tu w Boliwii, a wlasciwie w calej Ameryce Poludniowej jak sie kogos o cos pytasz co zawsze da Ci odpowiedz..np: przepraszam gdzie jest najbliszy bankomat?przewaznie nie wiedza, ale zawsze padnie odpowiedz, ze trzeba isc prosto 3 skrzyzowania i w lewo..zapytasz sie nastepnego, to powie zupelnie cos innego..ale nikt Cie nie zostawi bez ¨pomocy¨:) podobnie sprawa sie ma z autobusami..kiedy odjezdzamy-pytasz sie kierowcy, albo tego co sprzedaje bilety..o 16.00, okej jest 15.30 wiec jedziemy za chwile..przychodzi 16 oczywiscie nie jedziemy, bo nie ma kompletu..:) ale najwazniejsze ze klient bilet kupil, zaplacil, wiec juz te pol godziny poczeka, bo jakie ma wyjscie..? no i nam oczywscie powiedzieli ze jedziemy o 16, wiec czekalismy troche czasu, za to innym gringos powiedzieli, ze jedziemy o 15.30, wiec biedni w autobusie czekali ponad godzine:p w Polsce spoznienie 5 minutowe autobusu skonczyloby sie masakra kierowcy...coz, co kraj to obyczaj..:)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (15)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Swierszcz
Swierszcz - 2009-06-11 17:10
No to gospodyni zrobiła was w konia. Zapewne był to "umówiony" numer. Żadna pracownica nie dała by wam ceny poniżej minimum ustalonego z szefostwem. Zazwyczaj mają prowizję od tego co ponad minimum "ugryzą", ale nigdy nie "zejdą" niżej.
Wzięła was na "litość". Wiadomo, że Gringos targują się dla zasady, ale mają mięciutkie serduszka (i twarde dupki ? ;-)
 
 
pomarancz4
Karol&Piotrek Froń&Szczypkowski
zwiedził 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 108 wpisów108 512 komentarzy512 923 zdjęcia923 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
26.02.2009 - 02.04.2010