(K) tak wiec zostalismy w La Paz jeden dzien dluzej niz bylo pierwotnie planowane, poniewaz w sobote miala odbyc sie wielka fiesta z okazji swieta Gran Poder. Jest to doroczne swieto w Boliwii, podczas ktorego organizowane sa przepiekne parady, tance, pokazy sztucznych ogni itd..cale miasto zyje w ten jeden dzien fiesta, piwo kosztuje polowe normalnej ceny, ulice sa zablokowane, porzadku pilnuje tysiace policjantow, a od 6 rano do polnocy albo i dluzej przez miasto maszeruja tysiace artystow i artystek, przebranych w najrozmaitsze stroje: tancza, spiewaja, bawia sie, cale miasto sie cieszy!bogaci swietuja, biedni przynajmniej ten jeden dzien w roku moga oderwac sie od szarej rzeczywsitoaci i poczuc radosc z zycia...
u nas takich rzeczy sie nie spotyka..impreza ta bardzo przypomina karnawal w Brazyli..nie wiem, nie bylem - slyszalem tylko:) tu jest zupelnie inna kultura niz u nas w Europie - Ameryki tym stwierdzeniem nie odkrylem, ale to tlumaczy czemu oni sie potrafia tak bawic a my nie..wszyscy doslownie ludzie sa usmiechnieci, no dobra 95 %, bo reszta ma akurat takie problemy, ze nic nie jest w stanie ich ucieszyc..ludzie tancza na ulicy, spiewaja (i wcale nie sa pijani!)a Ci ktorzy za duzo wypili gwizdza na przechodzace dziewczyny, krzycza do nich, a one sie z tego ciesza, traktuja to jako komplement oczywiscie..:) bo u nas to by zaraz wyzwaly od chu..dych bykow i sku..bancow..:D
taka feta tak jak wspomnialem trwa praktycznie od wschodu Slonca do nocy..wystepuje 60 grup tanecznych, kazda ma swoje unikalne stroje, swoj uklad taneczny, swoja orkiestre..slowem: trudno zobaczyc tutaj dwa razy cos podobnego!gdy przychodzi wieczor, ulice zapelniaja sie pijanymi mieszkancami..ulice sa zablokowane, samochody nei moga przejechac, a dla ludzi ustawia sie specjalnie bramki, przez ktore mozna przechodzic..wyobrazcie sobie ze np ul. Kuznicza (kto z Wrocka to wie) nie moga jezdzic samochody, a przy wejsciu na rynek ustawiona jest bramka szerokosci 2m, po obu stronach bramki stoja policjanci i pilnuja porzadku..ludzie ustawiaja sie w kolejke do przejscia - jeden za drugim..nikt nie probuje sie przepychac, nikt nie wchodzi nikomu w kolejke, kazdy ustawia sie na koniuszku kolejki i czeka az bedzie mogl przejsc..wyobrazacie sobie takie cos u nas!!?? przeciez od razu ludzie zaczeli by sie wpychac, nikt widzac 200 metrowy ogon, nie szedlby na koniec, tylko patrzyl gdzie tu sie wcisnac..:)u nas by nie przeszlo - ot roznica kulturowa...
o 16.50 rozpoczal sie mecz Eliminacyjny mistrzostw Swiata, na ktory oczywiscie poszlismy - bilet 80 bol, w dobrym miejscu:) ludzi na oko z 30000..stadion bardzo ladnie zlokalizowany, bo z daleka widac bylo EL Alto i szczegolnie gdy zapadl zmrok, to swiatelka domow robily wrazenie..niestety Boliwia przegrala, mimo ogromnej ilosci szans na zdobycie bramki - wlacznie z rzutem karnym..na dodatek przegrali po samobojczym golu, co swiadczy o tym, ze Wenezuela rzadko strzelala na bramke rywala..coz szkoda..bo jesli nie wygrali u siebie, gdzie sprzyjala im wysokosc nad poziomem morza, to tym bardziej trudno im bedzie wygrac w Wenezueli...
a tym czasem obejrzyjcie sobie zdjecia:)
p.s. jutro bedzie wiecej, bo dzis strasznie wolno internet chodzi..