(P.)Dzis wyruszamy do Pucallpy z Iquitos, tak powiedzial Pan Kapitan "lanchi" (znaczy nie przyszedl do nas do pokokju i nie zapytal sie czy chcemy plynac moze jego statkiem do Pucallpy, tylko powiedzial ze dzis odplywaja...:). Ale ja juz im w nic nie wierze. Co ma byc dzis moze bedzie jutro, a wcale sie nie zdziwie (ale oczywiscie zdenerwuje) jak odplyniemy za 2 dni...
Tak czy siak powinna niebawem nastapic 5 dniowa (conajmniej) cisza z naszej strony.