(P.) Takie male senne miasteczko w sumie nic takiego. Pare kolonialnych budynkow, taxi za 1 dol :), obiad za 1,25 dol. Typowa zabudowa dla AP, scisniete domki, szerokie ulice.
Ale zeby nie bylo tak nudno poszlismy na targ i mamy stamtad pare fotek. Czekamy na komentarze. My sie juz troche z tym obylismy. Pamietajcie, ze to co widac na straganach to potem sie tu je. Na porzadku dziennym jest podawanie wszystkiego reka, np. kotleta, albo mycie naczyn przez caly dzien w jednej misce z woda, i takie tam rozne. Ale nam to w sumie nie przeszkadza. Nie Karol? :P