Geoblog.pl    pomarancz4    Podróże    Austaralia, czyli gdzies daleko na poludniu....    Karijini
Zwiń mapę
2011
03
wrz

Karijini

 
Australia
Australia, Tom Price
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 439 km
 
Siemano,
na poczatek uspokajam wszystkich zainteresowanych: it`s allright! Czy jakos tak... Mam co pic, co jest dosc istotne w tym klimacie, i co nie mniej wazne: mam co jesc. Czyli czego wiecej mi trzeba? W kazdym badz razie inne zbytki jak powietrze, miejsce na rozbicie namiotu, ciekawe miejsca do zobaczenia - umowmy sie, na kartki ich tu nie rozdaja... Po prostu, jest tego tu az zbyt wiele :)

Ostatnich pare dni spedzilem w Parku Narodowym Karijini, szczerze Wam powiem, ze... Nie wiem co powiedziec.

Niewiarygodne, wspaniale, piekne, poryszajace, inne, niespotykane, poruszajace, jak z innej planety. Osobiscie nie znam odpowiedniego przymiotnika by opisac to co zobaczylem.

Na poczatku, wjezdzajac do parku, zasadniczo nic nie zmienia sie w krajobrazie. Duzo niczego. Pustkowia. Sucho. Jedynie pagorkowaty ksztalt podpowiada, ze mimo wszystko cos jest nie tak.

Nawet wedrujac po parku, wciaz nie wiadomo o co chodzi.... Co takiego jest tu czego nie ma w Zachodniej Australii? Pytam sie sam siebie.
(generalnie, jest tu mnostwo rzeczy do zobaczenia, ale zajmuja one moze z 3% powierzchni - reszta to busz....)

Az wreszcie, po paru minutach spaceru, albo po kilkunastu km przejechanych autostopem (park ma powierzchnie zblizona do Dolnego Slaska...), dociera sie do TYCH miejsc, ktore czynia z Karijini miejsce conajmniej wyjatkowe.

Pionowe sciany, drazone przez miliony lat przez wode i niesione przez nia osady, tworza w na przemian twardej i miekkiej skale niebywale korytarze.... Ale, generalnie, lepiej opisza to zdjecia.

P.S. Poniewaz nie ma tu za wiele wody, to nie mozna jej marnowac. A zmierzam do tego, ze wiem juz jak na lanchi w AP robili ten ochydny kisiel, zapyjacie Karola - wytlumaczy. Mianowicie, trzeba miec:

- 1,5 l wody
- 500 g makaronu
- 1 torebke herbaty

Nastepnie, nalezy ugotowac 250 g makaronu w 0,75 litra wody, nastepnie w tym co zostanie po odcedzeniu makaronu oraz po dodaniu pozostalej wody ugotowac pozostala czesc makaronu, po ugotowaniu nalezy zalac herate tym co zostanie.

W rezultacie otrzymuje sie kisiel z "lanchi". Enjoy!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (23)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
no name
no name - 2011-09-04 13:06
bajka...:) kurcze, ciesze się, ze znowu nadajesz:)
 
Czarna
Czarna - 2011-09-05 18:30
wiecej fot, mniej pajakow!
 
froniu
froniu - 2011-09-08 21:33
Trochę zajebiście to wygląda, nie ma co..:)

ps. Dzis wieczorem zrobię kisiel wg Twojego przepisu, aby choć na chwilę cofnąć się w czasie na lancie...ach
 
pograbisz
pograbisz - 2011-09-18 11:14
czytam czytam :) pzdr!
 
FRADAMSDSPERTH
FRADAMSDSPERTH - 2011-09-21 17:37
Witaj misiu, bylem tam kilka lat temu i podobne wrazenia. Strasznie mi sie tam podobalo.
 
 
pomarancz4
Karol&Piotrek Froń&Szczypkowski
zwiedził 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 108 wpisów108 512 komentarzy512 923 zdjęcia923 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
26.02.2009 - 02.04.2010