Siemano,
na poczatek uspokajam wszystkich zainteresowanych: it`s allright! Czy jakos tak... Mam co pic, co jest dosc istotne w tym klimacie, i co nie mniej wazne: mam co jesc. Czyli czego wiecej mi trzeba? W kazdym badz razie inne zbytki jak powietrze, miejsce na rozbicie namiotu, ciekawe miejsca do zobaczenia - umowmy sie, na kartki ich tu nie rozdaja... Po prostu, jest tego tu az zbyt wiele :)
Ostatnich pare dni spedzilem w Parku Narodowym Karijini, szczerze Wam powiem, ze... Nie wiem co powiedziec.
Niewiarygodne, wspaniale, piekne, poryszajace, inne, niespotykane, poruszajace, jak z innej planety. Osobiscie nie znam odpowiedniego przymiotnika by opisac to co zobaczylem.
Na poczatku, wjezdzajac do parku, zasadniczo nic nie zmienia sie w krajobrazie. Duzo niczego. Pustkowia. Sucho. Jedynie pagorkowaty ksztalt podpowiada, ze mimo wszystko cos jest nie tak.
Nawet wedrujac po parku, wciaz nie wiadomo o co chodzi.... Co takiego jest tu czego nie ma w Zachodniej Australii? Pytam sie sam siebie.
(generalnie, jest tu mnostwo rzeczy do zobaczenia, ale zajmuja one moze z 3% powierzchni - reszta to busz....)
Az wreszcie, po paru minutach spaceru, albo po kilkunastu km przejechanych autostopem (park ma powierzchnie zblizona do Dolnego Slaska...), dociera sie do TYCH miejsc, ktore czynia z Karijini miejsce conajmniej wyjatkowe.
Pionowe sciany, drazone przez miliony lat przez wode i niesione przez nia osady, tworza w na przemian twardej i miekkiej skale niebywale korytarze.... Ale, generalnie, lepiej opisza to zdjecia.
P.S. Poniewaz nie ma tu za wiele wody, to nie mozna jej marnowac. A zmierzam do tego, ze wiem juz jak na lanchi w AP robili ten ochydny kisiel, zapyjacie Karola - wytlumaczy. Mianowicie, trzeba miec:
- 1,5 l wody
- 500 g makaronu
- 1 torebke herbaty
Nastepnie, nalezy ugotowac 250 g makaronu w 0,75 litra wody, nastepnie w tym co zostanie po odcedzeniu makaronu oraz po dodaniu pozostalej wody ugotowac pozostala czesc makaronu, po ugotowaniu nalezy zalac herate tym co zostanie.
W rezultacie otrzymuje sie kisiel z "lanchi". Enjoy!