(K) ponoc nie zaczyna sie zdania od wiec, wiec zaczne je od ponoc..jestesmy w Polsce: to sprawa oczywista bezdyskusyjna i niepodwazalna. Wszystkim tym ktorzy nie wierzyli, ze dotrzemy do Polski stopem w 3 dni pragne zakomunikowac, ze zajelo nam to jakies 3 dni i 17 godzin..liczac od 2 lipca, godz.17.00, kiedy to zaczelismy lapac stopa na autostradzie w Madrycie.. :) A bylibysmy podejrzewam jeszcze szybciej, ale Tomek, polak ktory nas zabral z Saragossy do Magdeburga, okazal sie byc zajefajnym chlopakiem i zamiast jechac do wieczora tak daleko jak sie dalo, on robil sobie wolne kolo 19-20 po to zeby czym predzj napic sie z nami piwa na parkingu, a rano musielismy sie oczywiscie wyspac, wiec zamiast jechac o 7-8 startowalismy np dopiero o 10-11..:) ewidentnie nam sie nie spieszylo...:p
w kazdym razie podroz sie skonczyla..przez pierwsze tygodnie na pewno bede jeszcze zyl wszystkim czego tam doswiadczylem, co tam zobaczylem i przezylem..bylo tak, ze nie mozna tego porownac z niczym innym co do tej pory zrobilem..na pewnoe sie zmienilem,bo jak to sie mowi liznalem troche wielkiego swiata:) moj swiatopoglad tez sie zmienil, z pewnoscia rzeczy, ktore kiedys byly dla mnie wazne, teraz staly sie mniej istotne na rzecz innych (przyklad: przerzucam sie na rum zamiast piwa:p)
z czasem oczywiscie wroce do szarej rzecziwstosci, do pracy, na studia, do starych przyzwyczajen, nawykow, nalogow...poki co mam plany cos w swoim zyciu pozmieniac, bo tak jak pisal Piotrek mielismy tutaj bardzo duzo czasu na przemyslenia, wiec czlowiek sobie pewne sprawy w glowie poukladal..na szczescie mamy zdjecia, filmy no i oczywiscie wspomnienia..a te sa najwazniejsze:)
konczac..nie lubie takich patetycznych i wielkich podziekowan, wiec takich nie bedzie..dziekuje Piotrkowi, bo gdyby nie on to nie byloby mnie tam..Piotrek miales racje, z tym co mowiles mi i Ferenz..Dzieki! Tyle z mojej strony..Aha. Popatrzcie jak mnie rodzinka przywitala..normalnie z papuciow wyskoczylem, jak ten transparent zobaczylem!:p DZIEKUUUUJE:*