Witam ponownie po tymze jakze dlugim czasie milczenia.... :P Nie wiem jak u Was, ale moje ostatnie dni byly calkiem ciekawe :) Ale przyznam sie ze jestem troche zmeczony, wiec w tym momencie raczej sie nie zdobede na jakies dluzsze wypociny... Perspektywa miekkiego materaca, koldry, cieply prysznic, warzywa i owoce na obiad! Wybaczcie - ale to zwycieza:P
Ale postaram sie nadrobic zaleglosci w relacji dzis i moze jutro. Takze prosze o cierpliwosc, i zachecam do odwiedzin. Postaram sie wrzucic jakies zdjecia z Uluru.... Wuuu... Powialo aborygenska tajemniczoscia co?:P Tak, tak, skala zdobyta. Moge wracac do kraju. Ale juz teraz Wam mowie, ze dlugo to w Polsce chyba nie posiedze:P